czwartek, 14 kwietnia 2016

Dialogi małżeńskie #1

Wyjazd za granicę ma jedną podstawową zaletę: wszystkie przywiezione tutaj rzeczy są niezbędne, potrzebne i ulubione. Oczywiście, proces dokonywania wyboru był bardzo trudny, ale w tej chwili utrzymanie porządku oraz odnalezienie się we własnych rzeczach jest względnie łatwe i przyjemne.

Wczoraj zabrałam się za porządkowanie ubrań męża. W jego walizce odkryłam mocno, naprawdę mocno sfatygowany podkoszulek, który nadawałby się co najwyżej na szmatkę. Ale szmatek mamy już wystarczająco dużo, więc w pierwszej chwili chciałam ją wyrzucić. Coś mnie jednak tknęło, że skoro ta koszulka znalazła się we Francji, to być może nie stało się to przez przypadek i lepiej poinformuję zanim wyrzucę.

Ja: Kochanie, popatrz co znalazłam.
Mąż: O! Dzięki, będę miał na jutro do pracy.

Ja (po chwili ciszy): Kochanie, ta koszulka nie nadaje się do pracy.
Mąż: Nie? No to będzie na po domu.
Ja: Na po domu też się nie nadaje...
Mąż: CO? Ale jak to?! Spójrz tylko, jest w porządku!!
Ja: Właśnie widzę i chciałabym ją wyrzucić.
Mąż: Nie! To bardzo dobra koszulka! Kupiłem ją jeszcze na studiach!!

Kurtyna.

aforyzmy mąż



9 komentarzy:

  1. Skąd ja to znam ;) u nas sporo starszych sie znajdzie.
    Kurczę napisałam dlugasny komentarz i mi zniknął wiec tak po krotce.
    Nie nadają sie do noszeńia ale nie waż sie nic z nimi robić ;) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni chyba już tak mają, całe szczęście że ich powolutku nawracamy na właściwą drogę ;)))

      Usuń
  2. Mam tak samo. Na szczescie w naszym stazu malzenskim przeprowadzalismy sie juz 3 razy, a za kazdym razem ja cos potajemnie wyrzucalam, a potem byly dialogi typu:
    - Gdzie jest xyz?
    -Kochanie, dlaczego mnie o to pytasz, przeciez samodzielnie pakowales swoje rzeczy? Napewno sie niedlugo znajdzie.
    Tymaczam xyz juz dawno znalazl sie w niebie dla smieci:))))eheheh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż po przeczytaniu tego komentarza niemal krzyknął "Nie patrz!! Nie patrz!!!!" :D :D

      Usuń
  3. Uśmiałam się:D mój mąż też ma jedną koszulkę która jest tak sfatygowana, że nawet dziurawa. Chciałam wywalić, ale twierdził, że teraz w modzie są takie sfatygowane ciuchy, że teraz kupuje się nowe ale wyglądające jak bardzo stare.....wrr..... Sprawie, że koszulka sama zniknie kiedyś..;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój to już wyższy etap wtajemniczenia, skoro wykręcił się modą! :D

      Usuń
  4. Uśmiałam się:D mój mąż też ma jedną koszulkę która jest tak sfatygowana, że nawet dziurawa. Chciałam wywalić, ale twierdził, że teraz w modzie są takie sfatygowane ciuchy, że teraz kupuje się nowe ale wyglądające jak bardzo stare.....wrr..... Sprawie, że koszulka sama zniknie kiedyś..;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Ile mój mężczyzna ma takich koszulek ;) ale ...zdradzę Ci coś w sekrecie, po domu chodzę w spodniach dresowych z liceum :D (czyli liczących sobie więcej niż 10 wiosen :P ) i... nadają się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam wyznaję zasadę, że jeżeli kobieta mówi "nadają się" to znaczy że są ok, zaś w ustach mężczyzny te dwa słowa nabierają całkowicie nowego znaczenia... :D

      Usuń